wtorek, 31 lipca 2012

OPI - Avoplex, Nail & Replenishing Oil



Odżywczy olejek do paznokci i skórek - OPI, Avoplex, Nail & Replenishing Oil...z angielska :)
dostałam odległy czas temu od mojej mentorki :P
Jego czas dobiega końca więc postanowiłam go zrecenzować.
Zauroczył mnie jego zapach kojący, z lekka kwiatowy, wyczułam w nim nawet nutę zapachu maleńkiego dziecka:)
Olejek to kompozycja olejku z avocado w połączeniu z tokotrienolem ( podobno działanie silniejsze od samej witaminy E!), olejku z pestek winogron, słonecznika, sezamu, orzecha kukui i lecytyny.
Jest to niezły specyfik na tzw. skórki, które wraz z paznokciami odżywia i nawilża.
Ja mam problem z dość twardymi skórkami wokół paznokci i powiem szczerze że całkiem przyzwoicie daje sobie z nimi radę.
Bardzo podoba mi się w nim to, że kiedy mam potrzebę go użyć robię to, a on szybko się wchłania ( ręce się nie tłuszczą, co uważam za komfortowe w ciągu dnia ). Ewentualne resztki wcieram w dłonie, które świetnie rzecz jasna nawilża.
Wadą jest to że w moim przypadku musiałam wcierać go dość często, a cena jego nie jest super niska ( około 70 pln ). Znam wiele innych olei, która są bardzo skuteczne, a cena ich jest o wiele mniejsza.
Lecz ten olejek był prezentem, za który bardzo dziękuję, przyniósł mi wiele radości ! :)
Zapewne za zapachem za jakiś czas zatęsknię i wtedy sprawię sobie taki prezent sama :)

piątek, 27 lipca 2012

Różowa mikstura.



Dobrych parę lat temu szalałam i robiłam różowe płukanki notorycznie :), ale nagle zniknęły.
Nie wiem dlaczego, nie wiem gdzie, szukałam ich wszędzie w małych sklepikach i dużych, nawet w tym największym, w internecie. Zapadły się pod ziemię.
I tak któregoś dnia widzę, a starsza Pani, która stoi przede mną w kolejce, ma piękne pastelowo-różowo włosy. Niezastanawiając się wychwaliłam ją pod niebiosa i zapytałam gdzie mogę płukankę taką nabyć. Okazało się że była w sklepie tuż pod nosem... jak to się mówi pod latarnią najciemniej:)
Płukanka "Cyklamen" trafiła w moje ręce, a z rąk na włosy.
Nie wiem co myślicie o takim kolorze włosów?
Ja czuję się w nim bajecznie!
Szczególnie będąc w domu, niestety gorzej wychodząc z niego. Jestem mamą i mam wrażenie że wszyscy wymagają ode mnie szarości.



środa, 4 lipca 2012

Mroczne Anioły...

są wszędzie.... dlatego czasami dobrze od nich uciec.
Ja czasem uciekam... choćby na zieloną trawkę, do takiej jednej kochanej osoby, która mnie jeszcze nigdy nie zawiodła.
Zabieram wtedy ze sobą wszystko co niezbędne, by  poczuć się totalnie :)
Ostatnio zabrałam ze sobą Lush'owe cudo Dark Angels.




Mechaniczny peeling, który przebił moje oczekiwania!
W czarnym pudełeczku same skarby : błoto Rhasshoul, czarny cukier, węgiel drzewny ( które tworzą mieszankę absorbującą sebum oraz fantastycznie oczyszczającą ), olej z awokado, gliceryna, olejki z drzewa różanego i sandałowego. Po zastosowaniu poczujecie się oczyszczone jak nigdy dotąd! :)
Uwielbiam kosmetyki krótkoterminowe! Uwielbiam naturę ! To wszystko motywuje mnie do częstszej pielęgnacji :)


 
Dark Angels idealny mechaniczny peeling dla twarzowych tłuścioszków :)
Jedynym jego mankamentem jest fakt iż ciężko go zmyć, brudzi wszystko dookoła. Jak już Ci się wydaje że się udało, okazuje się że zmywanie twarzy tonikiem nie ma końca.
Ale jest dobrym peelingiem i naturalnym, to najważniejsze!